
Dlaczego by nie… spędzić tygodnia w domku otoczonym koroną bujnych palm, z obłędnym widokiem na przeszywająco błękitną wodę przy akompaniamencie lokalnej natury? Wystarczy zamknąć oczy i niczym Gwyneth Paltrow uprawiać “earthing”. Po miesiącach spędzonych w zimnej Europie i intensywnym tygodniu mody w Mediolanie, spacery po rozgrzanym, złocistym piasku wydają się być wybawieniem dla ciała i duszy.
Wybór tego miejsca nie był przypadkowy, luksusowy resort Amatara Wellness, to kameralne miejsce stworzone z myślą o szukających enklawy ciszy i spokoju. Jego mocną stroną jest spersonalizowany serwis, autorska kuchnia w nowoczesny sposób interpretująca tradycyjne tajskie smaki i jedyne w swoim rodzaju sanktuarium relaksu i odnowy biologicznej. Niemniej jednak, dla spragnionych rozrywki czeka tętniące życiem centrum miasta Phuket, oddalone zaledwie o 12 km.
Minimalizm w głowie i w garderobie – i tym razem pakując walizkę postawiłam na kluczowe, wyselekcjonowane elementy stroju. Uniwersalne kolory i wzory okazały się najlepszym wyborem. Nie zabrakło ulubionej biżuterii APART i uniseksowego zegarka Albert Riele na skórzanym brązowym pasku. Dla wszystkich, którzy pytali o miejsce mojego pobytu i porady dotyczące podróży do Tajlandii, po moim powrocie dodam wszystkie relacje do zakładki “wyróżnione”. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie do mnie na Instagramie @gosiaboy.
APART jewelry / ALBERT RIELE watch / BALENCIAGA shirt via Vitkac / MARYSIA top via Vitkac / TOTEME jeans / CHANEL sandals