
Tak jak obiecałam, krok po kroku, przedstawię Wam moje przygotowania do ślubu, które być może ułatwią przyszłym Pannom Młodym decyzje dotyczące tego, jaki makijaż wybrać na ten Wielki Dzień. Wiem, że wiele kobiet myśli o tym, by samodzielnie się umalować – nie róbcie tego. Nie ma nic przyjemniejszego niż relaks w tym najważniejszym dniu w życiu i oddanie się w ręce specjalistów. Zapewniam Was, że rezultaty oczarują Was, a same będziecie czuły się jak najpiękniejsze dziewczyny na świecie. A chyba właśnie o to chodzi tego dnia.
Kiedy tylko pomyślałam o makijażu ślubnym, od razu wiedziałam, że musi wykonać go Magdalena Pieczonka. Wiedząc jak jest rozchwytywana umówiłam się do niej kilka miesięcy wcześniej, a że pracuje w tym samym miejscu i w tandemie z fryzjerem, Piotrkiem Postkiem, którego znam z 10 lat i który ratował moje włosy z niejednej opresji, to wiedziałam, że oddaję się w sprawdzone ręce. Podobno przyszłe Panny Młode często umawiają się na makijaż próbny – ja miałam pełne zaufanie do Magdy, co jest bardzo ważne, by w dniu ślubu dodatkowo nie stresować się.
Makijaż ślubny – przygotowanie skóry
Jak pewnie wiecie w makijażu, nie tylko ślubnym, ważną rolę odgrywa przygotowanie skóry. Dlatego w domu przed samym wyjściem nałożyłam na twarz maseczkę perłową – rozjaśniającą oraz łagodzącą podrażnienia. Magda przed rozpoczęciem makijażu poprosiła mnie o przetarcie skóry płynem micelarnym Embryolisse, by zetrzeć resztki maseczki, która mogłaby spowodować “zważenie się” makijażu. Następnie nałożyła niewielką ilość kultowego w środowisku modelek i wizażystek kremu tej samej marki, uwielbianego przez dermatologów i paryżanki, który daje efekt satynowego wykończenia na skórze.
Makijaż ślubny – odpowiedni wybór kosmetyków
Równie ważny, co pielęgnacja, jest wybór kosmetyków, którymi makijażysta wykonuje swoje dzieło. Magda Pieczonka korzysta ze swoich ulubionych i sprawdzonych produktów marek premium m.in. Dior, Tom Ford, Charlotte Tilbury, La Mer oraz wielu innych.
Na co dzień makijażystka gwiazd, mająca opinię jednej z najzdolniejszych w branży, jest nie tylko świetna w swoim fachu, ale też sprawia, że czujesz się na jej fotelu, jak najważniejsza kobieta na świecie. Dokładnie pyta, jak maluję się na co dzień, jakimi kolorami i jaki efekt chciałabym uzyskać. Magda, zrób tak, żeby było ładnie – odpowiadam i wiem, że nie będę zawiedziona.
Makijaż ślubny – czas trwania 1,5 h
Dobry makijaż ślubny wykonywany jest bardzo dokładnie, musi być trwały, ale też nie może wyglądać “płasko”, dlatego tak ważne jest nadanie twarzy odpowiednich konturów, tak, by na zdjęciach twarz była plastyczna i wyglądała na świeżą oraz zadbaną.
Nie można również przesadzić z rozświetlaczem, bo na zdjęciach mogłoby to dać nieestetyczny efekt. Pieczonka nakłada podkład beauty blenderem, a następnie przechodzi do konturowania. Kolejnym krokiem jest utrwalenie podkładu sypkim pudrem La Mer. Zachwycam się tym, w jaki sposób nadaje brwiom pięknego kształtu i obiecuję sobie, że też muszę się tego nauczyć. Malując oczy stawia na odcienie brązu i lekko przydymione oko. Genialnie radzi sobie z optycznym “podciągnięciem” moich opadających powiek.
Makijaż ślubny – olśniewający wachlarz rzęs
Punktem kulminacyjnym makijażu ślubnego są rzęsy, z których słynie Pieczonka. Muszą być spektakularne! Magda zużywa 1,5 opakowania pojedynczych rzęs różnej długości misternie doklejając jedną po drugiej. Oczy nabierają wyrazu, a po moich opadających powiekach nie ma śladu.
Ponieważ w tym makijażu to oczy grają główne skrzypce, Magda nakłada na usta szminkę w odcieniu nude. Na koniec spryskuje moją twarz fixerem w spreju, który utrwala makijaż. Zdradza mi też prosty trik, co robić, by nie płakać, a tym samym, by nie rozmazać makijażu – patrzymy jak najwyżej do góry i mrugamy jak najszybciej. Podczas najbardziej wzruszających momentów przekonuję się, że ta metoda świetnie działa! A mój makijaż wyglądał fantastycznie przez całą noc:)
Makijaż ślubny – 7 porad
Podsumowując, bazując na swoim doświadczeniu, mogę dziś powiedzieć Wam, na co zwrócić uwagę podczas wykonywania ślubnego makijażu:
1. Zadbaj o skórę kilka tygodni wcześniej – by była gładka, nawilżona i jędrna, a tym samym stanowiła najlepsze “płótno” dla makijażysty. Na pewno jeszcze stworzę wpis o tym, jak przez ostatnich kilka tygodni pielęgnowałam skórę, a łatwe to nie było, bo co rusz pojawiała się alergia nie wiadomo skąd.
2. Zdaj się na profesjonalistę – makijaż na co dzień możesz wykonać sobie sama, ale na specjalną okazję lepiej oddać się w ręce zaufanego makijażysty. Sprawdź jego dotychczasowe osiągnięcia, by wiedzieć, czego możesz się spodziewać.
3. Nie tylko twarz potrzebuje makijażu – poproś makijażystę o wyrównanie koloru czy zakrycie niedoskonałości również na dekolcie, rękach czy nogach. Całe szczęście makijaż, nawet jeśli pobrudzi od wewnątrz sukienkę, z łatwością spierze się w pralni (sprawdzone).
4. Najpierw fryzura, potem makijaż – oczywiste, ale w stresie można się pomylić, a właśnie ta kolejność pozwoli uniknąć uszkodzeń makijażu. W kolejnym wpisie pokażę Wam, jak Piotrek Postek radził sobie z moją ślubną fryzurą i dlaczego warto rozświetlić włosy tydzień przed ślubem.
5. Postaw na naturalne kolory – a najlepiej takie, którymi malujesz się na co dzień i do których jesteś przyzwyczajona. Wiadomo, że makijaż ślubny ma wyglądać fantastycznie i w rzeczywistości, i na zdjęciach, ale nie możesz czuć się “przemalowana”.
6. Ubierz luźną koszulkę na ramiączkach – ułatwi to makijażyście wyrównanie koloru skóry na dekolcie. Dodatkowo, jeśli Twoja skóra jest delikatna, lepiej, by tuż przed ślubem nie drażnić jej i pozwolić jej oddychać.
7. Nie zapomnij o selfie ze swoją makijażystką! To autorka jednego z najpiękniejszych makijaży w Twoim życiu, która bardzo starała się, byś w tym dniu czuła się wyjątkowo, warto uwiecznić to na zdjęciach:)
Magda, dzięki! Jesteś najlepsza <3